10:34 PM Świat Mai Lidii Kossakowskiej 1 |
Demonów w świecie muzyki metalowej jest wiele. Wiem, że takie miana jak Belzebub, Azazel, Belfegor, Samael czy Lucyfer to niewielki procent piekielnych imion w świecie muzyki heavy metalowej. Patrząc na ten piękny, mroczny świat postacią dla mnie jedyną w swoim rodzaju postacią jest Abaddon. Słowo „Abaddon” pochodzi od hebrajskiego słowa „אֲבַדּוֹן awadon”, co znaczy „niszczyciel”, w wersji greckiej to słowo: „Apollyon”, a po łacinie – „Exterminans”. Pierwotnie nazwa ta oznaczała inną nazwę szeolu. W Starym Testamencie, a przede wszystkim we wczesnym judaizmie to miejsce pobytu zmarłych, pozbawionych wszelkiej radości istnienia i życia. Nazwa ta jest stosowana zamienne do nazwy szeol, choć rzadziej (Job 26:6; Prz 15:11; 28:8). Według niektórych rabinów jest to najgłębsze miejsce w piekle. Taki obraz znamy choćby mitologii greckiej. Tartar (gr. Τάρταρος Tártaros, łac. Tartarus) to w mitologii greckiej była to najmroczniejsza i najniższa część krainy podziemia, gdzie przebywały dusze skazanych na wieczne cierpienie. Odległość Tartaru od Hadesu była równa odległości między niebem a ziemią. Hezjod pisze, że kowadło z brązu zrzucone z nieba osiągnie ziemię po dziewięciu nocach i dniach. Na męki w Tartarze skazani byli m.in. Syzyf, Tantal, Iksjon, Tytios i Danaidy. U niektórych poetów Tartar to syn Gai i Eteru (Ajtera), ojciec Tyfona i Echidny, bóg personifikujący otchłanie podziemi i ich najstarszy opiekun, obalony przez Hadesa. W innych kontekstach starotestamentowych nazwy "abaddon" używa się na określenie grobu (Ps 87:12), podziemia (Job 31:12), a wyjątkowo nawet jako imię upersonifikowanej śmierci (Job 28:22). Według biblisty Romana Zająca w apokryficznej „Księdze starożytności biblijnych Pseudo-Filona", również jest mowa o „abaddonie" jako o miejscu (szeolu, piekle), a nie osobie i dopiero w NT słowo pojawia się w charakterze imienia, czy raczej funkcji jednego z aniołów. Każdy słyszał chyba o aniele zagłady, który został opisany w Apokalipsie św. Jana (9,11) jako anioł przepaści, który wyłania się z otchłani jako książę czeluści piekielnych. Przeanalizujmy ten fragment „Objawienia św. Jana”: „ 1. Piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemię, i dano jej klucz od studni Przepaści. 2. Otworzyła studnię Przepaści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca, i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze. 3. A z dymu wyszła na ziemię szarańcza, której dano moc, jaką mają ziemskie skorpiony. 4. I powiedziano jej, by nie szkodziła trawie na ziemi ani żadnej innej zieleni ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach. 5. Nakazano jej też, by ich nie zabijała, ale miała przez pięć miesięcy zadawać im katusze. A katusze przez nią zadane są jak katusze zadane przez skorpiona, kiedy ukąsi człowieka. 6. W owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie. 7. A szarańcza tak wyglądała: podobna (była) do koni w szyku bojowym, na głowach jakby wieńce podobne do złotych, oblicza ich były jakby twarze ludzkie, 8. i miały włosy jakby włosy kobiece, a zęby ich były jak zęby lwów. 9. Przody tułowi jakby pancerze żelazne, a łoskot ich skrzydeł jak łoskot wielokonnych wozów pędzących do boju. 10. I mają ogony podobne do skorpionowych oraz żądła, a swymi ogonami mogą szkodzić ludziom przez pięć miesięcy. 11. Mają nad sobą króla - anioła Przepaści. Imię jego po hebrajsku brzmi ABADDON, a w greckim języku ma imię APOLLYON. 12. Minęło pierwsze 'biada', oto jeszcze dwa inne 'biada' nadchodzą potem.” Anioł z Kluczem do Czeluści miał pokonać Szatana i związać go na tysiąc lat. Nie wiem dlaczego niektóre źródła mówią, że jest to upadły anioł, anioł zła... Tak traktują go okultyści. Zła sława Abaddona zaczęła się od „Dziejów Tomasza” apokryficznego dzieła gnostyków z III wieku. Collin de Plancy, autor „Słownika wiedzy tajemnej” robi z niego władcę świata podziemnego i utożsamia z samym Samaelem („Jadem Boga”, o którym pisałem wyżej). Nie wiem tylko skąd wzięło się to porównanie... Nazwę tą pokochali black metalowcy. No cóż mrok destrukcji jest kuszący, a jasna strona mocy całkowicie jest dla mnie niezrozumiała i nudna... Ruines Ov Abaddon to black/death metalowy zespół rodem z Wysp Brytyjskich. Nie można zapomnieć również o black metalowym zespołem z Dublina... Abaddon the Despoiler (Abaddon Profanator) jest głównodowodzącym Kosmicznych Marines Chaosu w uniwersum gry Warhammer 40,000.W rozszerzeniu Pan Zniszczenia do gry Diablo II istnieje portal prowadzący do czeluści piekieł zwany Abaddonem.Najbardziej znanym nawiązaniem do Abaddona jest „Siewca Wiatru” Mai Lidii Kossakowskiej.Przede wszystkim Abaddonowi trzeba było przywrócić dobre imię... Jak łatwo idzie ustalić to Anioł Pana, Destruktor, który w swoim czasie ma dokonać Armagedonu.Kossakowska po pierwsze postanowiła nadać mu imię: Daimon Frey. Słowo „daimon” ma pochodzić od słowa „demon”. Demon (stgr. δαίμων daimon – dosłownie ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela, także: nadprzyrodzona potęga, dola; łac. daemon) to istoty występujące w wielu wierzeniach ludowych, mitologiach i religiach, które zajmują pozycję pośrednią między bogami a ludźmi, między sferą ziemsko-ludzką, materialną, a sferą boską, czysto duchową; istoty o cechach na wpół ludzkich, na wpół boskich; najczęściej są to nieprzyjazne człowiekowi duchy, związane pierwotnie z pojęciem nieczystości sakralnej. W religii greckiej demon to początkowo nieosobowa moc nadprzyrodzona, którą z czasem zaczęto wyobrażać sobie w postaci różnych duchów podrzędnych bogom. Pierwotnie pojęcie to miało charakter ambiwalentny, stanowiło zarówno pozytywne jak i negatywne określenie nadludzkiej istoty – demony bywały groźne, ale i dobrotliwe (jako takie pełniły na przykład funkcję duchów opiekuńczych – w takim rozumieniu pisali o demonach m.in. Platon, Sokrates, Heraklit). Od czasów Ksenokratesa, wraz z rozwojem koncepcji dualizmu, demony zaczęto utożsamiać przede wszystkim ze złem, bowiem wszelkie uwikłanie w materię uważano za złe (więc i istoty powiązane z materią choćby częściowo). W historii religii można zaobserwować, że często demonami stawały się zdegradowane bóstwa politeistyczne wyparte w toku rozwoju wierzeń z panteonu głównych bóstw. Często też podporządkowywano obcych bogów własnemu Bogu (w religiach monoteistycznych), degradując ich do poziomu demonów (dobrym przykładem takiego zjawiska jest „zdemonizowanie” Baala w Starym Testamencie). Na kształtowanie się demonologii w judaizmie (a za judaizmem w chrześcijaństwie i islamie) wielki wpływ miały irańskie wierzenia: manicheizm, mazdaizm i zaratusztrianizm. Demony w tych religiach także zajmują pośrednią pozycję między ludźmi a Bogiem. Od czasów św. Augustyna uznano je za istoty jednoznacznie złe i zidentyfikowano z diabłami. W wierzeniach słowiańskich najczęściej występujące typy demonów to: rusałki, południce, północnice, strzygi, topielice, latawce, płanetnicy, ubożęta i skrzaty oraz tzw. bobo. Sposoby przedstawiania demonów odzwierciedlały lęki oraz niebezpieczeństwa grożące człowiekowi, ale także nadzieje i sposoby obrony przed zagrożeniami (w przypadku demonów dobrotliwych). Jedno z najczęstszych wyobrażeń to demon o postaci drapieżnego zwierzęcia (otwarta paszcza z wielkimi zębami, ogromne oczy, ostre pazury), pojawiający się w nocy w miejscach budzących grozę. Napada jak dzikie zwierzę, przynosząc śmierć, zagrożenie, niszcząc materialne podstawy bytu. Czasem demony w takiej postaci utożsamiane są z groźnymi zjawiskami przyrody oraz niebezpiecznymi impulsami wypływającymi z wewnętrznej natury człowieka (głównie z agresją i popędem seksualnym, wykraczającymi poza normy kulturowe; przykładem może być kozioł-diabeł jako symbol nieokiełznanej seksualności). Demony często pełnią także funkcję strażników, chroniących określone terytorium w imieniu jego „pana”. Takie demony najczęściej przedstawiano w postaci pół ludzkiej, pół zwierzęcej. Tak właśnie pierwotnie wyobrażano sobie cherubiny, strażników raju. Ponadto wiele wyobrażeń demonicznych odwołuje się do postaci, które na ogół są człowiekowi życzliwe, a szkodzą mu jedynie w słusznym gniewie; demony często też wiąże się z postaciami zmarłych, niebezpiecznymi duchami przodków. Przed demonami mają chronić m.in. amulety, specjalne zaklęcia, ofiary błagalne. Według założeń spirytyzmu demon to określenie ducha trzeciego rzędu. Frejr (także Frej, Frey, Freyr, Yngwe) to z kolei bóstwo falliczne z rodu Wanów, bóg urodzaju, roślinności, pokoju, płodności, bogactwa i radości, syn Njördhra i Skadi (albo nieznanej z imienia siostry Njörda), brat Frei. Władca świetlistych Alfów, jego małżonką była uosabiająca ziemię Gerda. W święto Jul składano mu ofiary z dzika i konia. W religii germańskiej koń związany był przede wszystkim z tym bogiem i odgrywał dużą rolę w kultach urodzaju i płodności o jednoznacznie fallicznym charakterze. Daimon Frey miał być jednym z Rycerzem Miecza. To dość tajemnicza i trudna do zlokalizowania grupa aniołów zgrupowana wokół tzw. Miecza Mojżesza. Jednostką tą miał dowodzić Soked Hezi lub Hozi. To wysoko postawiony eon (archontami) [3], książę Merkawy. To jednak tylko dowódca tytularny... O tej formacji czytamy: „Panowie miecza stanowili elitę rycerstwa. Pełnili funkcję oficerów nad dwunastoma tysiącami Aniołów Zniszczenia, zwanymi Szarańczą, ponieważ po ich przejściu pozostawała tylko goła ziemia, bez jednego źdźbła trawy. Dowodził nimi Kamael, a ich największą świętością był Miecz, którym u zarania Przedwieczny rozdzielił ostatecznie Światło od Mroku. Wtedy zostali stworzeni pierwsi, najpotężniejsi aniołowie, zmuszeni natychmiast dokonać wyboru, czy opowiadają się po stronie ładu czy chaosu. Wielu wybrało ciemność. Wkrótce wybuchła wojna, a po początkowych nierozstrzygniętych potyczkach Pan stworzył swoich najsilniejszych wojowników- Aniołów Miecza- i posłał ich do boju na czele Szarańczy. Posłał w sam środek szaleństwa i masakry. Zmusili armię cienia, by cofnęła się poza granicę czasu, lecz zręby nowego świata stanęły na miejscu zbryzganym ich krwią. W Królestwie szeptano, że to ona nadała czerwoną barwę planecie Mars, a zakopane głęboko w ziemi żelazo, pochodzące z ich zbroi i oręża, na zawsze zostało krwawymi plamami, które ludzie nazywają potem rdzą.” [4] By pojąć czym była Szarańcza (Aniołowie Zniszczenia) trzeba sięgnąć do źródeł. Szarańcza to ogólna nazwa owadów z rodziny szarańczowatych z rzędu prostoskrzydłych, a w szczególności: Szarańcza wędrowna (Locusta migratoria) to szeroko rozprzestrzeniony gatunek owada prostoskrzydłego z rodziny szarańczowatych (Acrididae), znany z całej półkuli wschodniej. Jest to gatunek zdolny do wytwarzania fazy stadowej i odbywania dalekich wędrówek. W Polsce odnotowywano naloty szarańczy, prawdopodobnie tego gatunku, od XI wieku. Ostatnie udokumentowane przypadki pojawienia się Locusta migratoria na obszarze Polski miały miejsce w okolicy Kozienic w 1967 roku. Szarańcza pustynna (Schistocerca gregaria) to gatunek owada prostoskrzydłego z rodziny szarańczowatych (Acrididae), zdolny do wytwarzania fazy stadnej, groźny szkodnik upraw, szczególnie we wschodniej Afryce i Indiach. Jest polifagiem. Został opisany naukowo z Egiptu. Od szarańczy wędrownej różni się obecnością wyrostka na przedtułowiu. Szarańcza kojarzy mi się z plagami egipskimi. Plagi Egipskie to hebr.: מכות מצרים, Makot Micrajim), plagi biblijne lub dziesięć plag (עשר המכות, Eser Ha-Makot) - dziesięć klęsk wymierzonych Egiptowi przez Boga Jahwe, opisanych w biblijnej Księdze Wyjścia, w rozdziałach 7 - 12. Miały one przekonać faraona, aby zgodził się na opuszczenie Egiptu przez Izraelitów. Istnieją teorie i przypuszczenia, że plagi egipskie mogły być wywołane gigantyczną erupcją wulkanu, na wyspie Santoryn w XVI w. p.n.e. Kolejność plag według Biblii: 1. (Wj 7:14-25) przemiana Nilu i całej wody w Egipcie w krew ('dam') 2. (Wj 7:26-8:11) żaby (w innych wersjach przypuszcza się iż to były gady) ('cfardea') 3. (Wj 8:12-15) komary ('kinim') 4. (Wj 8:16-28) muchy ('arow') 5. (Wj 9:1-7) pomór bydła ('dewer') 6. (Wj 9:8-12) wrzody ('szchin') 7. (Wj 9:13-35) grad ('barad') 8. (Wj 10:1-20) szarańcza ('arbe') 9. Wj 10:21-29) ciemność ('choszech') 10. (Wj 11:1-12:36) śmierć pierworodnych ('makat bechorot') A teraz parę słów tłumaczenia naukowego tej teorii: "Aaron podniósł laskę i uderzył nią w Nil. Woda Nilu zmieniła się w krew. Ryby rzeki wyginęły, a Nil zaczął wydawać przykrą woń, tak że Egipcjanie nie mogli pić wody z Nilu. Krew była w całym kraju egipskim" Czerwony popiół wulkaniczny, wyrzucony w pierwszym etapie zagłady Thiry, został przywiany aż do Egiptu, gdzie spowodował zanieczyszczenie wody. Czytamy dalej w Księdze Wyjścia, że "serce faraona pozostało uparte" gdyż "to samo [czyli zamianę wody Nilu w krew] potrafili czynić czarownicy egipscy" skąd można wnioskować, że obszar pokryty przez pył wulkaniczny musiał stanowić olbrzymią część kraju. W całym Egipcie musiało dochodzić w tamtym okresie do wielu podobnych wydarzeń. „I wyszły żaby i pokryły ziemię egipską" Jak to wyjaśnić? Osadzający się popiół, sadza i drobiny wulkanicznego pumeksu zmusiły żaby do porzucenia wody. Jednocześnie ptaki i drobne drapieżniki-główni wrogowie żab - przeniosły się dalej na południe, opuszczając zagrożoną strefę, wskutek czego płazy szalenie się rozpleniły. Sztukę rozpleniania żab także po siedli czarownicy egipscy, więc nie zrobiło to wrażenia na mieszkańcach. Nic dziwnego, że "serce faraona pozostało uparte". „Komary pokryły ziemię i bydło, cały proch w ziemi egipskiej zmienił się w komary" Żaby i ryby ginące w zanieczyszczonej wulkanicznym pyłem wodzie musiały stać się doskonałą pożywką dla larw owadów. Wybuch wulkanu nastąpił najprawdopodobniej latem, kiedy szeroko rozlewający się Nil stwarza sprzyjające warunki dla rozwoju komarów i moskitów. „Domy Egipcjan zostaną napełnione muchami, a nawet ziemia, na której będą" Katastrofa spowodowała ograniczenie liczby naturalnych wrogów much tse-tse. To zaś doprowadziło do ich nadmiernego rozplenienia. „Oto ręka Pana porazi bydło twoje na polu konie, osły, wielbłądy, woły i owce i będzie bardzo wielka zaraza" Pomór bydła w Egipcie mógł być spowodowany zanieczyszeniem żywności przez resztki popiołów, zarażeniem wody przez padlinę oraz nadmiernym rozmnożeniem owadów. Również po wybuchu wulkanu Krakatau w całej Indonezji zapanowała zaraza, pozdychały ryby. W przyduszonych popiołem, jeziorach i rzekach woda z kryształowo czystej zamieniła się w kwaśną i ciemną, czasami o barwie wysychającej krwi. Ptaki i zwierzęta domowe podusiły się w czasie nawałnicy i wszędzie unosił się odór rozkładających się ciał. Pył będzie się unosił nad całym krajem egipskim i sprawi u człowieka i bydła w całej ziemi egipskiej wrzody i pryszcze? Zapalenie i wrzody mogą być świadectwem epidemii ospy. Rozprzestrzenienie się tej choroby jest wysoce prawdopodobne przy wielkiej liczbie moskitów i zalegających w ciepłym klimacie trupów padłych zwierząt. "Pan zesłał grzmot i grad i spadł ogień na ziemię. I powstał grad i błyskawice z gradem na przemian tak ogromne, że nie było takich na całej ziemi egipskiej od czasu, gdy Egipt stał się narodem" Kiedy ponad 200 kilometrów sześciennych skał zostaje wyrzuconych w powietrze, ich szczątki, w zależności od rozmiaru, natychmiast rozdzielają się w dwóch kierunkach. Najmniejsze cząsteczki - pyłki - pozostają w górnych warstwach atmosfery, zasłaniając światło słoneczne i powodując ochłodzenie. Cięższe fragmenty opadają na ziemię. Każdy z nich ciągnie za sobą mały strumień powietrza, a całość tworzy potężny prąd atmosferyczny. Ciężkie powietrze zachowuje się przy tym bardziej jak płyn niż jak gaz. "Rano wiatr wschodni przyniósł szarańczę. Szarańcza przyleciała (...) i pokryła powierzchnię całej ziemi. I ciemną się stała ziemia od szarańczy w takich ilościach. Szarańcza pożarła wszelką trawę z ziemi i wszelki owoc z drzewa, który pozostał po gradzie" Trudno jest tu doszukać się bezpośrednich związków ze zjawiskami wulkanicznymi, niemniej nie da się wykluczyć, że opady popiołu mogły wywołać migrację szarańczy. A ta naturalnie rzuciła się na ocalałe resztki zieleni i pożarła je doszczętnie. "Gęsta mgła leżała w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca przez trzy dni" Tak zwane egipskie ciemności spowodował obłok pyłu wulkanicznego. Po wybuchu wulkanu Krakatau przez cztery dni mieszkańcy Jokohamy w Japonii nie widzieli słońca. Świadkowie, znajdujący się na terenie erupcji Krakatau w 1883 roku, potwierdzają, że słońce dawało wówczas niewiele więcej światła niż księżyc w pełni. No i ostatnia plaga: „śmierć pierworodnych”. Związek tej plagi z wulkanizmem nie jest bezpośredni. Jest oczywiste, że skutki katastrofy dotknęły w pierwszej kolejności dzieci. Śmierć pierworodnych opłakiwano w Egipcie najmocniej, bowiem w tamtych rejonach synowie pierworodni do dziś cieszą się największymi przywilejami. Dowódcą tej grupy Kossakowska uczyniła Kamaela. Inaczej zwany jest Kamauelem, a okultyzm mówi, że był on demonem, palatynem (w średniowieczu: zarządca dworu królewskiego, początkowo zastępował monarchę przy wydawaniu sądów. W Polsce funkcje palatyna spełniał wojewoda) piekła. Ukazuje się pod postacią lamparta. Legendy hebrajskie wyjaśniły sprawę. To on miał być dowódcą dwudziestu tysięcy aniołów zniszczenia. Poznajemy ich na samym początku powieści. To oni nadzorowali budowę Ziemi. Zlecił im to Jaldabaot- demiurg, Prawica Pana, wielki archont. Zlecenie aniołom zagłady prac budowlanych było nie lada nietaktem, ale cóż bywa... To właśnie oni jako pierwsi odkrywają szparę, szczelinę, przez którą próbował wedrzeć się Cień (Antykreator). O zbliżającym się niebezpieczeństwie postanowili natychmiast powiadomić swego przełożonego- wielkiego Jaldabaota, który piastował władzę w Królestwie jako Prawica Pana. Dla demiurga ważniejsze były atłasy i arrasy niż bezpieczeństwo Królestwa... Rycerz Miecza odróżniał się od demiurga: „Daimon ubrał się starannie, lecz bez śladu zbytku- tak jak się lubili nosić Aniołowie Miecza. Miał na sobie białą koszulę z cienkiego, delikatnego materiału, ukrytą pod krótkim, sięgającym talii kaftanem z czarnej skóry, wąskie czarne spodnie i długie buty, zapisane na niezliczoną ilość klamerek. U boku nosił miecz i sztylet. Włosy związywał luźno na karku, pozostawiwszy wolno dwa pasma, opadające aż na pierś. Na palcu prawej ręki nosił jedyną ozdobę, pierścień z czarnego kamienia z wyrytą pieczęcią, symbolem znaczenia, pozycji i pochodzenia...” [5] Nieco dalej czytamy: „ma wilcze oczy, pomyślał Jaldabaot. Za chwilę rzuci się gryźć. Cóż wilczku, zdaję się, że powyrywam ci kły.” [6] Cień zaatakował, jak przewidział Frey. Poznajemy innych Aniołów Miecza takich jak Jofiel. Jofiel (Zofiel , Ioviel) jest w rzeczywistości wodzem chóru Tronów. Według legendy był anielskim doradcą Noego. W Zoharze Zofiel jest jednym z dwóch pomocników Michała(drugim jest Zadkiel), kiedy ten pełni podczas bitwy funkcję "chorążego" pierwszej chorągwi. Według innej lekcji pomocnikami Michała są Jofiel i Cadkiel. W okultyzmie Jofiel jest aniołem przywoływanym podczas Salomonowych obrzędów magicznych, w modlitwie mistrza ceremonii. Milton nazwał go najśmiglejszym wśród cherubinów skrzydłem. Jofiel jest bowiem również Księciem Cherubów. W Mesjadzie Klopstocka Jofiel jest heroldem piekieł. Anioł ten jest również tytułowym bohaterem poematu Marii del Occidente (Marii Gowen Brooks). W utworze tym Jofiel jest upadłym (ale nie złym) aniołem, który zachował resztki dawnej cnoty i piękności, a także tęskną nadzieję na powrót do jedności z Bogiem. Podobizna Jofiela znajduje się w The I'oetical Works of John Milton (wyd. Hayleya). Legenda mówi, że 'prawda o Jofielu leży gdzieś pośrodku. Legenda ta głosi o przyjaźni Simona (Szatana) z Jofielem. II Wojna w Niebie być może tę przyjaźń umocniła. Lecz Jofiel zrozumiawszy swój błąd zwrócił się do Boga z prośbą o wybaczenie. Nikt nie wie co obecnie dzieje się z Jofielem... Kamael i jego oficerowie poprowadzili Szarańczę do boju. Bitwa byłaby skazana na niepowodzenie, gdyby Daimon nie zdobył klucza do Otchłani, otwierającej inne wymiary, który ukradł z Pałacu Magicznych Przedmiotów. Klucza tego mógł dotykać tylko Bóg lub anioł przez niego namaszczony, a tu doszło do świętokradztwa, ale dzięki temu bitwa była wygrana. Jaldabaot nie odpuścił. Postanowił dotrzymać słowa i „zetrzeć ząbki” niesfornemu wilczkowi. Daimon został obwołany świętokradcą i mordercą. Po prostu zaślepiony w sobie demiurg nie chciał się przyznać, że popełnił błąd strategiczny. Jego sekretarz Jao stara mu się to uświadomić. Frey był bohaterem, uratował Królestwo. Ktoś jednak musiał być kozłem ofiarnym..., a wybór Anioła Miecza był nader oczywisty. Był to demon: zero skruchy, zero kompromisu..., a jednocześnie bezgraniczne oddanie Bogu... W więzieniu odwiedza go Duma- anioł śmiertelnej ciszy i milczenia, którego Kossakowska zaczerpnęła z księgi Zohar i licznych podaniach hebrajskich. Miał on przewodzić aniołom zniszczenia. Duma wspomina też o innych wrednych aniołach w służbie Bożej. To aniołowie gniewu, szału lub zamętu. Brali udział w pogromie budowniczych Wieży Babel. Według wspominanej już Księgi Zohar zostali powołani, dlatego przez Boga by karać świat i sprowadzać na ludzi nieszczęście. W apokryficznej „Apokalipsie Mojżesza” są mocarzami stworzonymi z ognia. Dowódcą tej formacji miał być Ksopgiel. Najbardziej znanym aniołem tej formacji są Af i Chema. Af to książę gniewu Bożego, o którym mówi Księga Zohar. Warto by wspomnieć, że we wspomnianej księdze widnieje informacja, jakoby bracia bliźniacy usiłowali połknąć Mojżesza... No cóż nie świadczy to zbyt dobrze o ich inteligencji. Nikt nie chciał dokonać egzekucji na Daimonie. To anioł czystej krwi, arystokrata. Kossakowska jest konsekwentna w tym co robi. Osobę o szlachetnym urodzeniu nie mógł zabić byle jaki siepacz, a skrytobójstwo nie wchodziło w rachubę. Jaldabaot znajduje jednak archanioła Reguela. Miał być to archanioł, który „miał dokonywać zemsty na dostojnikach niebiańskich”. Gdy kult Reguela zaczął zagrażać kultowi świętych w Kościele Synod Rzymski uznał tego anioła za upadłego w 745 roku. To on dokonał egzekucji, wbijając mu sztylet. Bóg jednak miał inne zadanie dla Daimona Freya- cóż główny bohater nie może umrzeć na początku książki, na pięćdziesiątej pierwszej stronie, to by było bez sensu...: „ANIELE MIECZA, STWORZONY Z GNIEWU, PRZYNALEŻNY CHAOSOWI- BEZCZELNY, DUMNY, LECZ, PRZYZNAJĘ ODWAŻNY- OTO MIANUJĘ CIĘ NISZCZYCIELEM- ABADDONĄ, BURZYCIELEM STAREGO PORZĄDKU, TAŃCZĄCYM NA ZGLISZCZACH I ANIOŁEM Z KLUCZEM DO CZELUŚCI, BO OŚMIELIŁEŚ SIĘ PO NIEGO SIĘGNĄĆ. PRZEKONAŁEŚ SIĘ PRZECIEŻ, ŻE TO TWOJE POWOŁANIE. A TERAZ WRACAJ, ŻEBY MI SŁUŻYĆ. TWÓJ CZAS JESZCZE SIĘ NIE WYPEŁNIŁ.” [7]
|
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |