10:38 PM Equlibrum |
EqulibrumGatunek: science- fiction [http://rockmetal-nibyl.ucoz.pl/blog/science_fiction/2015-03-28-1309]
Wyobraź sobie świat, w którym nie ma wojen, na ulicach miast nie giną ludzie, nie ma morderstw, gwałtów, łez, smutku i rozpaczy. Pięknie, prawda? Teraz wyobraź sobie ten świat bez miłości, radości, śmiechu, zachwytu, pozbawiony muzyki, obrazów, kolorów, filmów – nie ma niczego, co wywoływałoby uczucia. Oto Ziemia po trzeciej wojnie światowej. Każdy musi zażywać cudowny lek – prozium, usypiający wszelkie uczucia. Ci, którzy nie chcą się dostosować, są likwidowani przez Kleryków – inteligentnych, doskonale wyszkolonych stróżów porządku. Są prawdziwymi maszynami do zabijania. Jednym z nich jest John Preston, Kleryk najwyższej rangi. Jednak pewnego dnia nie przyjmuje dawki prozium i odkrywa zupełnie inny świat. Świat doskonały, pełny wspaniałych doznań, uczuć. Kurt Wimmer stworzył naprawdę bardzo ciekawy obraz – mamy oto Librię, miasto, w którym rządzi Ojciec wygłaszający na wszechobecnych telebimach nauki o okropieństwach wojen, tłumaczący konieczność zażywania prozium. W tym mieście panuje równość, nie ma problemu dyskrimancji z powodu koloru skóry, płci czy stanowiska. Został jednak zlikwidowany indywidualizm. Wszyscy noszą taki sam krój ubrań, mają takie same przybory, rozstaw narzędzi na biurkach. Poza granicami Librii znajduje się Nether – dzielnica, w której ukrywają się rebelianci chowający przed Radą dzieła sztuki, przedmioty pochodzące z czasów sprzed wojny oraz hodują zwierzęta. Żyją w strasznej nędzy, w ruinach budynków i walczą z kolejnymi nalotami policji i Kleryków. Wimmer pokazuje nam świat, w którym wolność jest przestępstwem, a bohaterowie są przestępcami. Wszystko zostało wspaniale przedstawione. Do strony wizualnej nie mam żadnych zastrzeżeń. Aktorsko film również stoi na wysokim poziomie – Christian Bale doskonale wcielił się w rolę pozbawione wszelkich uczuć Kleryka, by później zmienić się w walczącego z systemem i zakochanego rebelianta. Niestety, bardzo w oczy uderza Taye Diggs w roli Brandta: wyraźnie widać, że jak na zażywającego prozium człowieka, jest bardzo zawistny. Jest to raczej jedyny mankament, który zauważyłam. W filmie znajdziemy niesamowite sceny walki, którym bardzo blisko do swoistego baletu. Gan Kata, czyli sztuka walki z bronią palną, w wykonaniu Johna Prestona jest naprawdę niesamowita. A wszystko podkreśla dobrze dobrana muzyka, która nie zamęcza widza przesadnie rockowymi i elektronicznymi dźwiękami. "Equilibrium" to bardzo klimatyczny film, zmuszający do zastanowienia się nad naszą wizją świata doskonałego. Nie zanudza widza, trzyma go cały czas w napięciu. Bardzo polecam
|
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |