4:06 PM Krzyżacki poker cz. II |
Dariusz Spychalski i Fabryka Słów nie kazali czytelnikom długo czekać na drugi tom „Krzyżackiego pokera”, debiutanckiej powieści tego autora. Wydana w kilka miesięcy po pierwszej, druga część kończy opowieść o dziejach Europy i północnej Afryki w zmienionych realiach połowy XX wieku. Na wymienionych obszarach od prawie czterystu lat dominują Turkowie i islam, bastionem chrześcijaństwa jest potężna Rzeczpospolita. Utrzymującą się bardzo długo względną, jak najbardziej pożądaną przez niemal wszystkie strony, równowagę sił zakłócają krzyżacy. Próbują oni zwaśnić wiernych z niewiernymi i, wykorzystując zaangażowanie sił polskich w walki na południu, zdetonować w Rzeczypospolitej swą najnowszą, najtajniejszą i najgroźniejszą broń, bombę atomową. Zamierzają tym sposobem zastraszyć wszystkich potencjalnych wrogów, następnie odzyskać ziemie i niepodległość, chcą utworzyć własne, silne i niezależne chrześcijańskie państwo, które będzie przy pomocy atomu rządzić Europą. Przede wszystkim zaś pragną wypędzić Mahometan gdzie pieprz rośnie. Mając jeszcze kilka bomb w zapasie i nadzwyczaj skuteczne siły specjalne, są naprawdę bliscy zrealizowania swej bezkompromisowej wizji. Jaki będzie przebieg zmagań polityczno-militarno-wywiadowczych, jak skończy się całe zamieszanie, kto i co odegra w nim istotną rolę, tego dowie się każdy, kto zechce przeczytać książkę. Jest ona napisana na dobrym poziomie, podobnie jak pierwszy tom. Może w kilku momentach bohaterom pomaga zbyt wielki łut szczęścia, może w kilku drobiazgach dałoby się znaleźć niewielkie luki, jednakże autor wykazał się znajomością polityki, ekonomii, wojny i historii, którą sam przecież tworzy na użytek fabuły. Ponadto książka nie nudzi, pod tym względem jest nawet lepsza od pierwszego tomu. Z każdą stroną opowieść jest coraz szybsza i bardziej emocjonująca, zmagania polityczne ustępują akcjom polowym, potyczkom i bataliom naziemnym oraz lotniczym. Trochę szkoda, że nie jest tego więcej, niestety książka liczy sobie zaledwie niecałe 280 stron. Wielbicielom powieści militarystycznych oraz historycznej fikcji polecam. Tak samo każdemu, kto polubił pierwszy tom „Krzyżackiego Pokera”. Powiem krótko i szczerze: pozornie obie części są podobnej klasy, ale jednak dużo bardziej wciągnął mnie właśnie drugi tom. Może dlatego jest krótszy, że po prostu nie ma w nim ani jednego zbędnego zdania? |
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |