Z chwilą pojawienia się pierwszej informacji o planach realizacji przez Tima Burtona siódmego filmu z jego muzą Johnnym Deppem, fani mrocznego kunsztu reżysera po prostu oszaleli. Któż inny, jeśli nie reżyser lubujący się w fantasmagoriach z makabrycznymi sceneriami mógłby zekranizować powieść Carrolla lepiej? Jednak w przypadku "Alicji w Krainie Czarów" najlepiej sprawdza się mało odkrywcza mądrość, że satysfakcja z seansu jest odwrotnie proporcjonalna do oczekiwań wobec niego.
Scenarzystka "Alicji" wpadła na pomysł, by nieco urozmaicić oryginalną fabułę. Główna bohaterka nie jest małą dziewczynką. Ma 19 lat i musi zdecydować, czy spełnić oczekiwania rodziny i wyjść za mąż za śmiertelnie nudnego i odpychającego lorda. Przed odpowiedzią na wątpliwej wartości oświadczyny ratuje ją biały królik. Podąża jego śladem i wpada do dziury, która przenosi ją do magicznego Podziemia. Nie pamięta, że już tu kiedyś była, a ponie
...
Czytaj więcej »